„Młody tylko uczy się jeździć” – tak tłumaczył zachowanie swojego 20-letniego syna, który wykonywał drift na parkingu w Piasecznie, jego ojciec. Problem w tym, że „nauka” odbywała się w zupełnie nieodpowiednich warunkach – nie na torze przygotowanym do tego celu, pod okiem instruktora, ale na publicznym parkingu przed sklepem, w obecności rodziny. 20-latek zakończył swoje „szkolenie” mandatem w wysokości 5000 złotych i 10 punktami karnymi!
Driftowanie, czyli celowe wprowadzanie pojazdu w poślizg, to manewr, który może wywoływać duże emocje, ale wykonywanie go w miejscach do tego nieprzeznaczonych stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa. Parkingi, ulice czy osiedlowe drogi to niewłaściwe miejsca do takich popisów. Takie zachowanie stwarza ryzyko nie tylko dla kierowcy, ale i dla przypadkowych przechodniów czy innych uczestników ruchu drogowego.
Policjanci z Piaseczna podejmują szereg działań mających na celu zwiększenie bezpieczeństwa na drogach, w tym wzmożone patrole oraz wymierzanie surowych mandatów, które mają przypominać kierowcom, że nieodpowiedzialne zachowanie za kierownicą nie będzie tolerowane.
10 listopada 2024 roku, policjanci interweniowali na parkingu przy jednym z dużych sklepów w Piasecznie, gdzie kierowca BMW wykonywał niebezpieczne manewry, wprowadzając pojazd w poślizg. Kiedy funkcjonariusze przybyli na miejsce, najbardziej zaskoczony był ojciec kierowcy, który tłumaczył mundurowym: „Młody tylko się uczy jeździć”. Cały problem polegał na tym, że "nauka" odbywała się nie na profesjonalnym torze, lecz na publicznym parkingu, gdzie w obecności rodziny i 16-letniego pasażera, wszyscy obserwowali „szkolenie”, rejestrując je przy tym telefonami. Dzięki szybkiej reakcji policjantów, driftowanie zostało przerwane. Za swoje działania, młody kierowca został ukarany mandatem w wysokości 5000 złotych i otrzymał 10 punktów karnych. Kara ta jest dotkliwa, ale ma na celu nie tylko dyscyplinowanie, ale także podkreślenie, jak poważne skutki mogą mieć takie nieodpowiedzialne manewry.
Kierowcy muszą zdać sobie sprawę, że publiczne miejsca, takie jak parkingi czy ulice, nie są przeznaczone do wykonywania ryzykownych manewrów. Driftowanie powinno odbywać się wyłącznie w kontrolowanych warunkach, na specjalnie przygotowanych torach, pod okiem profesjonalistów. Podejmowanie takich działań w miejscach publicznych to nie tylko poważne ryzyko prawne, ale przede wszystkim zagrożenie dla zdrowia i życia innych osób.
Pamiętajmy, że odpowiedzialność za bezpieczeństwo na drodze spoczywa na każdym z nas. Policja podejmuje działania w celu eliminacji takich niebezpiecznych sytuacji, ale apelujemy do wszystkich kierowców: droga publiczna to nie miejsce na ryzykowne popisy i nieodpowiedzialne manewry. Każdy z nas ma wpływ na bezpieczeństwo – bądźmy odpowiedzialni!