Policjanci z wydziału wywiadowczego na Mokotowie zatrzymali trzech mężczyzn podejrzanych o posiadanie narkotyków. Po otrzymaniu informacji udali się do jednego z mieszkań w tej dzielnicy. Okazało się, że mężczyźni nie tylko palili marihuanę, ale również hodowali własne krzewy. Tego samego dnia zostali aresztowani, a kolejnego dnia jeden z nich usłyszał zarzut, za który może grozić kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Po godzinie 13.00 funkcjonariusze udali się na ulicę Turecką, reagując na zgłoszenie. Na miejscu, gdy dotarli pod wskazany adres, wyczuli specyficzny zapach. Pomimo kilkukrotnego pukania do drzwi, nikt ich nie otworzył. Dopiero po pewnym czasie drzwi otworzył młody mężczyzna. Z wnętrza mieszkania unosił się wyraźny zapach palonej marihuany. Oprócz 29-latka, w mieszkaniu znajdowali się również jego rówieśnicy. Początkowo zaprzeczali posiadaniu jakichkolwiek nielegalnych substancji.
Podczas przeszukania mieszkania, w jednej z szafek kuchennych, policjanci znaleźli foliowy woreczek z zapięciem strunowym, w którym znajdowały się grzyby psylocybinowe. W łazience odkryli dwa woreczki z suszem roślinnym. Jednak największym zaskoczeniem było odkrycie lodówki w jednym z pokoi. W jej wnętrzu znajdowała się prowizoryczna doniczka z rośliną przypominającą marihuanę, a także folia aluminiowa, lampa do oświetlania oraz aparatura do monitorowania temperatury i wilgotności.
Mężczyźni zostali zatrzymani, a zabezpieczone substancje zostały przekazane do dalszych badań. Dochodzenie wykazało, że jeden z zatrzymanych jest właścicielem nielegalnych substancji. To jemu następnego dnia przedstawiono zarzut posiadania narkotyków, za który może grozić mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Sprawa jest nadzorowana przez Prokuraturę Rejonową Warszawa Mokotów.