Nietypowe zgłoszenie wpłynęło w piątkowy poranek, 19 października, na numer straży miejskiej 986. Treść wiadomości brzmiała: „Mężczyzna skacze po pojemnikach na śmieci przy studiu urody na Saskiej”. Na miejsce natychmiast wysłano patrol z VII Oddziału Terenowego na Pradze Południe. Nie był to chuligański wybryk, lecz… „skok na elektrośmieci”.
Po przybyciu na miejsce strażnicy spotkali 38-letniego mężczyznę z Warszawy, który akurat pakował coś do torby. Gdy funkcjonariusze zapytali, co robi, odpowiedział, że zbiera śmieci. Nie były to jednak zwykłe odpady. Z otwartego kontenera na elektrośmieci mężczyzna wybierał pozostawione sprzęty elektroniczne i na miejscu wyrywał z nich cenne surowce.
Przyznał, że zajmuje się tym od dłuższego czasu, nie dostrzegając w tym nic niewłaściwego. Niestety, aby dostać się do wnętrza kontenera, „elektrozłomiarz” musiał dosłownie złamać solidne zabezpieczenia, co prawdopodobnie było powodem jego skakania po klapie kontenera. Przedstawiciel firmy odpowiedzialnej za odbiór elektrośmieci, którego o włamaniu poinformowali strażnicy, oszacował straty na 1600 złotych. Wyjaśnił, że koszt naprawy zniszczeń wyniesie 1000 zł, a wartość przywłaszczonych surowców wynosi około 600 zł.
Na miejsce przybyła ekipa dochodzeniowo-śledcza z policji. Ujęty przez strażników „złomiarz” został zatrzymany przez funkcjonariuszy.