Gdyby zapytać o najsłodszy symbol Warszawy, większość bez namysłu wskaże „Wuzetkę”! Jednak w Dzień Ciasta warto przypomnieć o Zygmuntówce – nieco zapomnianym triumfatorze konkursu sprzed 15 lat, który miał wyłonić godnego następcę królowej stołecznych cukierni.
W tłusty czwartek 2009 roku Biuro Promocji Miasta we współpracy z Cechem Rzemiosł Spożywczych zorganizowało konkurs na nowy deser symbolizujący Warszawę. Do rywalizacji stanęło 18 cukierników z różnych stron miasta, a w jury zasiadła m.in. ówczesna prezydent Warszawy. Zwycięzcą został Witold Teledziński, a jego propozycja – Zygmuntówka – zdobyła uznanie internautów, którzy wybrali ją w głosowaniu.
Zygmuntówka to deser składający się z dwóch głównych elementów. Bazę stanowi babeczka migdałowa, wypełniona musem czekoladowym, konfiturą z żurawiny i bitą śmietaną. Całość wieńczy charakterystyczna beza w kształcie korony, nawiązująca do królewskiego dziedzictwa Warszawy. Konkursowa otoczka miała uczynić Zygmuntówkę nowym symbolem kulinarnym miasta i elementem jego promocji.
Niestety, słodka popularność Zygmuntówki nie trwała długo. Już w 2010 roku warszawskie media pisały o „zapomnianej Zygmuntówce”, dostępnej w zaledwie kilku cukierniach. Nawet w zakładzie cukierniczym jej twórcy deser nie przyciągał tłumów.
Przez kolejne lata sytuacja niewiele się zmieniła. Choć Zygmuntówka nie zdobyła statusu ikony Warszawy, na stałe zagościła w ofercie kilku cukierni. Ślady dawnego konkursu można jeszcze zobaczyć, choćby na starym plakacie wiszącym w jednej z piekarni, która wciąż serwuje ten deser. Mimo wszystko, w witrynach cukierni króluje niezmiennie Wuzetka – jej śmietanowy kapelusz z czekoladową „antenką” pozostaje symbolem niezastąpionego klasyka.
A Wy? Próbowaliście kiedyś Zygmuntówki?
To jeden z artykułów powiązanych z branżą - cukiernie Bemowo.